admak
IP:85.89.190.12 data: 25.09.2011
|
Ted co to ma znaczyć "dla jakiejś tam Polski"u mnie w rodzinie był przymusowo wzięty do wehrmacht ,pozostali skończyli za odmowę w kl.Przez wojnę 1939-1945 i czasy do lat 66 .Zginęło w mojej rodzinie sporo ludzi w tym i Niemców osiadłych w Polsce po 200 lat czuli się Polakami chociaż kultywowali swoje pochodzenie to samo tyczy sie Rosjan .W 1917 zaprzestano w mojej rodzinie mówić po rosyjsku zaś we wrześniu 1939 po niemiecku.
|
admak
IP:85.89.190.12 data: 25.09.2011
|
Zamoyski czy jak to tam jest daj spokój bo zaczynasz pierdoły pisać.
|
njoy
IP:86.4.208.106 data: 11.09.2011
|
Proszę o sprostowanie dwóch spraw. Jedna będzie lżejsza, druga... ekhem...
1. Die Deutsche Volksliste (DVL) nie wybierało się, nie podpisywało się. Nie jestem pewien jak było gdzie indziej, ale na Śląsku przydział do Niemieckiej Listy Narodowościowej był przysyłany pocztą do domu. Tyle. W pewnym momencie zrezygnowano z wywiadów etc. Jak się komuś nie podobało mógł się odwoływać. W górę CVL przeniesiono znikomą część ludzi, którzy czuli się upokorzeni za niską kategorią. W dół... Chyba nikt nie wnioskował, bo to było samobójstwo.
2. Każde wcielenie z poboru, do jakiejkolwiek armii, jest wcieleniem przymusowym! Jeżeli osoba jest obywatelem danego kraju i podlega poborowi, to tak po prostu jest. Etniczni Niemcy również podlegali poborowi PRZYMUSOWO, i groziły im takie same konsekwencje w razie odmowy, jak Polakom czy Ślązakom (tak, celowo wyróżniam Ślązaków jako inną narodowość, której również czuję się czlonkiem, ale to nie jest najistotniejsze). Zatem pisanie o jakimś strasznym przymusie wcielania jest co najmniej dziwne.
Ps. Mój dziadek służył w Wehrmachcie, zatem wiem co nieco na temat.
|
mirek p1968
IP:188.137.78.166 data: 08.09.2011
|
zamojski jak ty jesteś z Zamojskich co zawsze darli mordę i sprzedawali obcym Polskę to bier dupa w troki i nie wpieniaj hanysów
|
mirekp
IP:188.137.78.166 data: 08.09.2011
|
wiesz ted nic nie wiesz o sytuacji na śląsku w 39do45 roku mój dziadek miał wybór albo front albo zostanie bez żony i czworga dzieci
|
faja
IP:213.25.24.231 data: 19.08.2011
|
mój dziadek też był, bo musiał. Ja mieszkam w innej części Polski, ale czuję się Ślązakiem, a serce zawsze dyga przy słowie Katowice.
|
Ted
IP:78.8.223.10 data: 03.08.2011
|
Tak było. Patriotyzm i przymus ścierały się w walce o zwycięstwo. Zwyciężał przymus. Nikt nie chciał ginąć dla jakieś tam Polski przed wcieleniem do wermachtu. Wybierali wermacht,nie wiedząc że za miesiąc lub dwa oddadzą ducha Bogu. Nieprzewidywalna głupota, a może czuli się niemcami ???? Dobra strona. Jestem na niej drugi raz i będę ją odwiedzał i czytał. Pozdrawiam
|
wall
IP:80.187.97.82 data: 01.08.2011
|
odpowiedzi z niemieckiego wermachtu sa niepelne.szukalem wiadomosci na temat przebiegu sluzby mojego ojca rocznik1926.wcielony do wermachtu 23 maj 1944 -byl Pomorzaninem.niemcy nic konkretnego nie pisza nie podaja dokladnych danych i odsylajy do szwajcari lub angli aby szukac w archiwach jencow wojennych.podaja sprzeczne dane.lub scisle tajne.czy to prawda ze podczas wojny sformowano Polska Dywizje w ramach niemieckiego wermachtu.poborowy na niemieckich mundurach mieli polska flage z orlem w koronie.dywizja byla uformowana w ramach niemieckiej dywizji pancernej.
|
j.Zamojski
IP:93.185.188.111 data: 08.05.2011
|
Rosjanie twierdzą, że po wojnie w ich obozach jenieckich było ponad 170 tysięcy Polaków w niemieckich mundurach. Zakładająć, że nie wszyscy dostali się do niewoli i że część przeszła do armii Andersa a potem LWP, to polskojęzyczna reprezentacja na froncie wchodnim była dużo bardziej widoczna niż Węgrzy, Słowacy, Czesi, Litwini, Estończycy, Łotysze, Ukraincy, Rumuni, Francuzi, Holendrzy, czy kto tam jeszcze jest wymieniany przez tutejszych specjalistów od historii. Dodajmy do tego "naszych" w mundurach wermachtu i innych formacji niemieckich na frontach całego świat, to budzi się we mnie pytanie: Czy tak wielką ilość naszych rodaków ze śląska i pomorza przymusowo udało się wcielić do wrażego wojska? Wcześniej nie zastanawiałem się nad tym problemem, myślałęm, że nie były, to aż tak częste przypadki - a może to wojsko nie było im wszystkim aż tak wraże?
|
J.Zamojski
IP:93.185.188.111 data: 08.05.2011
|
Sprostowanie nazwy i krótkie wyjaśnienie: program nazywał się "Legendy i mity Wilkiej Wojny Ojczyźnianej". Człwiek głoszący te prawdy to Maksim Szewczenko Jako jeden z walczących o prawdziwą i jedyną wersję historii wymieniany jest historyk: David John Cawdell Irving. Dla równowagi na kanale "7" (lokalnym) przez cały dzień puszczeny jest seriał "Czterej pancerni i pies" - w nim też jest postać, której (m.in.) poświęcona jest ta strona: plutonowy Jeleń.
|