Lidia Majchrzak
IP:77.254.29.229 data: 05.02.2012
|
W moim wpisie omyłkowo napisałam SB. W pierwszych latach po wojnie oczywiście był to UB.Na marginesie sprawy. Nasze państwo przeznaczało na rozwój tego aparatu przemocy 8 razy więcej funduszy niż na odbudowę kraju. Pod względem wielkości była to druga pozycja w budżecie państwa. To mogło się zdarzyć tylko w naszym kraju.
|
Lidia Majchrzak
IP:77.254.29.229 data: 05.02.2012
|
Trafiłam tu przypadkowo.I co...? Znalazłam zaświadczenie o nieprzydatności do służby wojskowej ,wydane Leopoldowi z Puńcowa.To mój ojciec. Z przykrością stwierdzam, że przebieg służby zawiera fałszywe wiadomości. Widać kto w 1949 roku zasiadał w takich urzędach. Mam tu przed sobą Wehrpas mojego ojca i dobrze pamiętam, gdzie walczył,kiedy i gdzie był ranny. Pamiętam też jakie miał życie po wojnie.Został wcielony do niemieckiej armii,bo nie miał wyboru. Zagrożono rozstrzelaniem całej rodziny. Miał 18 lat! Był wykształcony,a po wojnie był na każdym kroku poniżany i traktowany jak zbrodniarz wojenny. Codziennie musiał się meldować w SB .Był muzykiem. Całą noc kazano mu przygrywać pijanym esbekom. Moja matka chodziła parę kilometrów za miasto ,żeby kupić litr mleka dla porzuconych dzieci, którymi z tatą się opiekowali. Wszędzie słyszeli "najpierw dla Polaków potem dla Niemców", czyli wcale.Ojciec był inwalidą wojennym Polska Ludowa zabierała rentę w markach i wypłacała grosze. W Czechosłowacji inwalidzi przynajmniej dostawali bony do Tuzex-u. Taki był los Polaków wcielonych do armii niemieckiej. To taka gorycz z tych czasów.
/Bardzo mnie interesuje jak dokument mojego ojca znalazł się właśnie tutaj. /
|
Lucjan Wodarz
IP:87.99.100.33 data: 24.01.2012
|
Witam! Poszukiwałem informacji o walkach na froncie we Francji( miasto Provins), tłumacząc zawiadomienie z frontu o śmierci ojca Gerarda Wodarza właśnie w tym mieście.
Mam mocno utrwaloną w pamięci bardzo ciekawą relację ojca z tego zdarzenia.Dowódca powiadamia matkę o tym fakcie na podstawie relacji jego kolegów, którym udało się uciec.List jest obszerny i pełno w nim zwrotów bardzo osobistych.Prawda wyglądała jednak inaczej:
- ojciec ucieka z dwoma żołnierzami w kierunku szopy, w której stoi konewka z mlekiem( ulubionym trunkiem taty), podnosi głowę i widzi partyzantów francuskich;
- On, Jugosłowianin,Niemiec;
-Jugosłowianin umie udowodnić swoją narodowość, Niemca rozstrzelają, Ojca ratuje zaszyty w spodnie dowód olimpijski( jest piłkarzem-olimpijczykiem z 1936).
Dalsze losy, to obóz przejściowy, później działalność jako instruktor sportowy i piłkarz w RAF-ie.
Każdy dokument, wycinek prasowy, czy pamiątki z meczy, a szczególnie jego interesujące i dowcipne relacje z tamtych przeżytych lat mamy ciągle w pamięci.
Ojciec ukończył przed wojną Szkołę Podoficerską Komp. k.m. 75 Pułku Piechoty w Chorzowie.
Może ktoś posiada informacje dot.tego okresu, jak
i okresu wojennego.
Dziękując. Serdecznie pozdrawiam.
|
krzyzak59
IP:85.202.59.214 data: 17.01.2012
|
Witam.Mój dziadek służył w niemieckiej armii w czasie II wojny światowej.Szukam wszelkich informacji o wcielonych do wojska niemieckiego z miasta Chełmża i okolic.Pozdrawiam
|
zolwik
IP:2.97.184.232 data: 14.12.2011
|
Moj pradziadek Windenty Pelowski sluzyl w Wermahcie. Przymusowo...
|
Marek
IP:70.79.62.6 data: 05.12.2011
|
Tak sie w moim zyciu stalo,ze od dziecka interesowaly mnie militaria i okres 2wojny swiatowej (moj tata zolnierz armii Andersa),(zony wojek tez),kiedy bylem malym chlopcem tata duzo mi opowiadal w domowym zaciszu (bo w tamtych czasach Oni nalezeli do zolnierzy "WYKLETYCH",a liczyli sie czerwoarmiejce i ich slugusy,nigdy nie moglem zrozomic dlaczego ich tak traktowano wiele razy na ten temat mowilem glosno i czesto na lekcjach historii (zagrozono mi wyrzucenie ze szkoly przed matura) chodzilem do Techn.Rybol.Morskiego ale przez to szkola mi dala ,mozliwosc ucieczki z Polski (pracowalem na statkach rybackich).....Po wielu latach moj tata zmarl w Polsce nie chwalac sie jestem dumny z Niego otrzymalem od mamy wszystkie pamiatki i odznaczenia po Nim...Od wielu lat lat mieszkam na emigracji....Pozdrowienia dla Polski i Polakow.......Marek M.
|
guzik
IP:69.191.177.18 data: 28.11.2011
|
Losy bylych zolnierzy Wermahtu po II wojnie byly bardzo rozne. Ci zolnierze, ktorzy dostali sie do niewoli na froncie wschodnim i zostali wcieleni do LWP niejednokrotnie zostawali bohaterami narodowymi, a ich wstydliwa przeszlosc przemilczano w zyciorysach.
|
Paul Warzecha
IP:75.52.70.144 data: 15.11.2011
|
I would like information on a Josef Warzecha who is listed on the German war memorial in the small Upper Silesian village of Biestrzynnik which was called Biestrzinnik in Prussian times, and Ringwalde during the Third Reich. I would like to know what branch of the wehrmacht, he served in and where he was killed. My ancestor Johann Warzecha was born in Biestrzynnik in 1826 and came to the USA and settled in Texas in 1855. I would like information on his Warzecha relatives who stayed in Biestrzynnik (Biestrzinnik-Ringwalde) and what became of them.
|
Katarzyna Minczykowska
IP:178.56.13.5 data: 24.10.2011
|
Wszystkich zainteresowanych tematyką Pomorzan w Wehrmachcie zapraszam na konferencję naukową: "Pomorzanie w Wehrmachcie" organizowaną przez Fundację Generał Elżbiety Zawackiej, 3 XI 2011 r., w Toruniu. Początek obrad, godz. 10.00. Zapraszamy, zob. www.zawacka.pl
|
ostr
IP:83.25.91.124 data: 23.10.2011
|
Gratuluję stworzenia tak ciekawej strony, której tematyka jest ważna, ciekawa i potrzebna. Myślę, że historię tych ludzi należałoby przybliżyć opinii publicznej i wyjaśnić, że część z nich została wyklęta całkowicie niesłusznie. Mój dziadek również został wcielony do Wehrmachtu, co ciekawe musiał to zrobić aby rodzina nie została zesłana do obozu- brat dziadka był wysoko postawiony we władzach gryfa pomorskiego, zaś drugi brat zginął w obozie. Historia dosyć zawiła, ale bardzo ciekawa. Dziadek do dziś nie może zrozumieć dlaczego został odrzucony od grona kombatantów (we francji dostał się do niewoli alianckiej i przeszedł do Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, gdzie służył do zakończenia wojny i jeszcze rok po niej.) Mimo takiego życiorysu przez środowisko kombatanckie został odepchnięty gdy ludzie służący w Wehrmachcie stali się "śmierdzącym" tematem. Dlatego uważam, że temat ten powinien być bardziej nagłośniony i za to cenię autora tej strony.
|