W znienawidzonym mundurze. Losy Polaków przymusowo wcielonych do wojska niemieckiego w okresie II wojny światowej
Dlaczego wcielano
Wcielenia 1940-1945
Wcielenia w liczbach
Czy wcielano do Waffen-SS?
Polacy obywatele III Rzeszy
W Polskich Siłach Zbrojnych
Pozostałe artykuły

Wspomnienia gen. dyw. Władysława Andersa


Trzydziestego stycznia 1944 wyleciałem z Kairu do Algieru, aby przed przybyciem do Włoch omówić szereg spraw z gen. Wilsonem. Jak zawsze tak i tym razem gen. Wilson najprzychylniej odniósł się do moich projektów. Był to dowódca wybitny nie tylko umysłem, lecz także charakterem. Kiedy nie mogłem uzgodnić szeregu spraw z jego szefem sztabu, gen. Wilson uciął krótko przedstawiane mu trudności: "Moja wola i mój rozkaz". Przede wszystkim troszczył się on o uzupełnienie Korpusu na wypadek strat w walkach. Odpowiedziałem mu, że uzupełnienia dla nas napłyną z frontu. Nie mamy za sobą kraju, który by mógł dawać rezerwy, ale wiemy, że wszyscy Polacy, zwłaszcza wcieleni przymusowo do armii niemieckiej, będą dążyli do naszych szeregów na pierwszą wieść, że wojsko polskie walczy na kontynencie. Gen. Wilson zgodził się na stworzenie odrębnych obozów dla tych Polaków, którzy wzięci do niewoli z oddziałami niemieckimi, po przesegregowaniu przez nas, zechcą ochotniczo wstąpić do wojska polskiego. Pomimo całej życzliwości gen. Wilsona wyczuwałem, że nie bardzo wierzy, aby znaczne uzupełnienia mogły w ten sposób dołączyć do Korpusu, gdyż tego niezwykłego stanu rzeczy nie mógł zrozumieć tak jak my rozumieliśmy niezawodnie. Na zakończenie gen. Wilson podał mi do wiadomości, że Korpus wejdzie w skład 8. armii brytyjskiej. (...)


Drugą podróż, znacznie dłuższą, musiałem odbyć samolotem i samochodem do Caserty, do dowództwa 15. grupy armii, na spotkanie z gen. Alexandrem, dowódcą sojuszniczych sił śródziemnomorskich, i z jego szefem sztabu gen. Hardingiem. Dowództwo mieściło się we wspaniałym pałacu królewskim. Na naradzie 13 lutego przedstawiłem gen. Alexandrowi stan przesunięcia Korpusu z Egiptu do Włoch, przejęcie odcinka frontu, opóźnienie w przybyciu sprzętu, spowodowane złą organizacją transportów morskich. Potem przeszedłem do najważniejszej sprawy, uzupełnień Korpusu. Była to wielka troska wszystkich dotychczasowych dowódców brytyjskich z gen. Wilsonem na czele. Korpus nie miał rezerw i uzupełnień. Rozumowałem prosto: uzupełnienia nadejdą do nas z naprzeciwka, z frontu, gdyż Polacy, siłą zabrani do wojska niemieckiego, będą korzystali z każdej sposobności, by uciec do nas albo się poddać. Na początku prosiłem gen. Alexandra o stworzenie obozów ochotników spośród jeńców polskich lub zbiegłych z szeregów armii niemieckiej podczas dotychczasowej kampanii włoskiej. Wiedziałem, że tą drogą uda się wybrać wielu żołnierzy, którzy zasilą szeregi początkowo dywizji zapasowej, a po dokładnej segregacji i przeszkoleniu zostaną wcieleni do Korpusu. Gen. Alexander zdecydował: 1) Polacy, jeńcy wojenni, zostaną przeniesieni do oddzielnych obozów; 2) przejdą badanie, i ci, co się nadają, zostaną odesłani do 7. dywizji zapasowej na Bliskim Wschodzie; 3) tam też zostaną przesłani wszyscy jeńcy polscy z Algieru; 4) po przesunięciu 7. dywizji zapasowej do Włoch zapadnie postanowienie o dalszym ich użyciu. (...)


Po moim powrocie z Londynu, zgodnie z rozmowami, które tam przeprowadziłem z Prezydentem Rzeczypospolitej i z marszałkiem Alan Brooke'em, na czoło wysunęło się powiększenie Polskich Sił Zbrojnych, umożliwione licznym napływem ochotników zdolnych do służby wojskowej. Byli to Polacy przymusowo wcieleni do wojska niemieckiego, którzy znaleźli się w obozach jeńców wojennych w miarę posuwania się wojsk sprzymierzonych we Francji, Belgii i Holandii, a którzy obecnie zgłaszali się do wojska polskiego. Liczba ich z końcem września przekraczała 40 000, z czego 12 000 odesłano na uzupełnienia dywizji korpusu polskiego w Wielkiej Brytanii. Na oswobodzonych ziemiach Francji rozpoczęła się rekrutacja Polaków zamieszkałych tam przed wojną. Wielu z nich służyło w wojsku polskim we Francji w czasie kampanii 1940, wielu brało czynny udział we francuskim podziemnym ruchu oporu. W Szwajcarii znajdowała się 2. dywizja strzelców w sile 9000 żołnierzy, z czego co najmniej połowa pełnowartościowych. Dywizja ta, sformowana we Francji, przekroczyła granicę szwajcarską po kampanii francuskiej r. 1940. Teraz, w miarę postępów wojsk sprzymierzonych na zachodzie Europy, wielu żołnierzy tej dywizji przeszło do Francji południowej z zamiarem jak najszybszego dołączenia do wojska polskiego. Powiększenie 2. Korpusu Polskiego w początkowej fazie miało polegać na rozszerzeniu każdej dywizji do trzech brygad, przekształceniu brygady pancernej na dywizję, organizacji nowej brygady wsparcia czołgów, wreszcie powiększeniu artylerii. (...)


Władysław Anders


Źródło:

  • Anders W., Bez ostatniego rozdziału, Warszawa 2007
Biogramy wcielonych
Relacje i wspomnienia
Album fotografii
Archiwa - gdzie szukać?
Literatura tematu
Polecane linki
Podziękowania
Strona główna
Ostatnio dodane
Księga gości



W znienawidzonym mundurze. Losy Polaków przymusowo wcielonych do wojska niemieckiego w okresie II wojny światowej